Autor |
Wiadomość |
<
Biały Kamień
~
W drodze po szczęście
|
|
Wysłany:
Czw 20:21, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Witajcie! Zapraszam do środka - otworzył szeroko wysokie kute drzwi - Mieszkańcy Białego Kamienia nazywają mnie Alchemikiem, ci którzy mnie nie lubią Szarlatanem ale suma sumarum zawsze przychodzą jak coś im dolega - roześmiał się - przychodzicie tu za pewne za pracą. Akurat mam coś dla was, poszukiwaczy przygód. Potrzebuję do mojego nowego projektu pewnej rośliny, nazywa się ona Vampirio Monato. Możecie ją znaleźć w jaskiniach które są dookoła Białego Kamienia, znajdźcie ją a sowicie za nią zapłacę.
Gra zaczyna się przed domem Alchemika w wiosce Biały Kamień, visavis jego domu stoi karczma w której możecie się czegoś dowiedzieć.
Kolejka: Ily, Kirin, Imrak
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Czw 20:33, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:31, 31 Paź 2013
|
|
|
|
- Kolejna łatwa robótka - westchnął wychodząc. Lubił takie misje, miały niskie ryzyko poniesienia śmierci. Przyjrzał się swoim kompanom.
- A więc znów się spotykamy, krasnalu - rzucił z uśmiechem w stronę Imraka.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:38, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bez słowa wyszedł za swoimi nowymi towarzyszami. Stawka była do zaakceptowania, warunki... Niezbyt uśmiechała mu się ta robótka, prawdę mówiąc wolałby nawet siedzieć w domu publicznym i robić na drutach wełniane stringi, ale cóż - niekiedy nie dało się wybrzydzać.
- Prościej byłoby wynająć jakiegoś przyrodnika, byłaby mniejsza strata, gdyby ktoś odgryzł mu głowę, a łatwiej byłoby znaleźć ciało. - stwierdził gderliwie za plecami kompanów. Widząc ich spojrzenia wzruszył tylko ramionami.
- Nazwa była wysoce sugestywna, no co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:45, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna
|
|
To ma być alchemik ? Zapytał, i skierował wzrok na swoich kompanów, stał całkiem z tyłu oparty o ścianę domu. Cóż ja bym się udał do tej karczmy popytać co i jak. Dodał po chwili i lekko się uśmiechnął na myśl o pysznym zimnym piwie którego nie pił już kilka dni. Jak to mówią komu w drogę temu śmierć zaśmiał się szyderczo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:49, 31 Paź 2013
|
|
|
|
- No dobrze... - mruknął - czyli idziemy do karczmy rozpytać o przewodnika znającego się na roślinach - podsumował. Nie bardzo mu się uśmiechało przebywanie w zatęchłym pomieszczeniu z gromadą pijanych wyrzutków, ale co mógł zrobić?
- Tylko żeby się żaden nie upił, bo wynosić nie będę.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:55, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
aasdasdsda
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Czw 20:58, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:57, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na niego ze skrzywieniem. Jemu również nie uśmiechało się siedzenie godzinami wśród tłumu ludzi, którzy w większości byli już nałogowymi alkoholikami, ale czegóż się nie robi dla dobra sprawy... Wyprostował się, przybrał na twarz minę zawodowego menela i wycofał się jeszcze bardziej.
- Tak w ogóle się zastanawiam, czy ci przewodnicy w ogóle piją... - stwierdził głośno, człapiąc za nimi w tyle. - Nie wiem czemu, ale jakoś nie wyglądali mi na miłośników jakichkolwiek trunków poza wodą. Prawdopodobnie dlatego, że są tak nudni, że nawet piwa nie odkryli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:58, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gdy podchodzicie pod karczmę słyszycie głośne krzyki, pijackie śpiewy i muzykę. Przed karczmą siedzi banda upitych ludzi którzy grają w kości wrzeszcząc w niebo głosy, po chwili dwóch z nich zaczynają się przepychać i dochodzi do rękoczynów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:06, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna
|
|
No no zapowiada się ciekawie. Pomyślał i wszedł do karczmy bez zastanowienia, nie przejmował się niczym. Wszedł, śmierdziało niemiłosiernie wymiocinami i przypalonym jedzeniem. Rozglądnął się za wolnym miejscem i usiadł. Karczmarzu piwa, i dzban piwa dla tego który oprowadzi mnie po tutejszych jaskiniach krzyknął na cały głos aby go słyszeli. A co mi tam beczka dla tego śmiałka wykrzyknął po raz kolejny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:14, 31 Paź 2013
|
|
|
|
Dokładnie zlustrował wzrokiem Kirina.
- Uwierz mi, że tak. I to dużo - odparł. Od niechcenia rzucił mały czar ogłupiający na grupkę przed wejściem po czym wszedł za krasnoludem do środka.
- Rany, czy ty zawsze musisz być taki głośny? - mruknął mijając i zajmując miejsce koło baru.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:15, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
W karczmie zapanowała kompletna cisza, po kilku sekundach słychać było tylko szepty, podszedł do was karczmarz przyniósł piwo, nachylił się nad Imrakiem
-Czyś ty zgłupiał? W okolicy nie ma nikogo kto by wszedł do jaskiń, nikogo! Jeżeli wejdziesz do jaskini to już nie wyjdziesz. Tu mieszkają spokojni ludzie, zostaw nas w spokoju i nie próbuj żadnego namawiać bo będziesz miał na karku wszystkich mieszkańców. Te jaskinie są przeklęte, wszystkie każda jedna to bardziej. Pomogę wam, ale odejdziecie i nigdy już tu nie wracajcie! Na północ od Białego Kamienia jest samotna "Góra Rozpaczy" wokół niej jest wiele wejść do jaskiń, chcecie to wejdźcie ale na waszą odpowiedzialność. A teraz weź sobie to piwo i wyjdźcie stąd."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:27, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przytkał sobie uszy, słysząc ryk krasnoluda. Ten koleś mógłby nawet pracować jako herold, każdy mieszkaniec przynajmniej by usłyszał wesołe nowiny... Zaraz podszedł do nich karczmarz i wyrzucił ich - w grzecznych słowach - za drzwi. Dobrze chociaż, że piwo postawił...
- Wspaniały początek - skwitował sarkastycznie mężczyzna, gdy już znaleźli się z powrotem na zewnątrz. - Zanim pójdziemy pieszo, pozwolę sobie zaproponować wynajęcie grabarza z własnymi końmi.
Uniósł głowę, rozglądając się wokół. Niezbyt pocieszająca okolica. Czuł zapach świeżego chleba i ciastek, przemieszanego ze swojskim zapaszkiem obornika... Nagle przypomniał sobie garść informacji. Co mówiono mu wcześniej, zanim przybył tutaj?
- Moment... Zajrzyjmy jeszcze do właściciela karawany! - pstryknął palcami. Ponoć był całkiem niezłym źródłem informacji. - Ten stary dziad pewnie znowu siedzi wśród swoich próchen...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:36, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna
|
|
Tak nie kulturalnie do krasnoluda! Wykrzyczał i rzucił kuflem o ziemię ja mu zaraz pokaże. Wyważył barkiem drzwi karczmy i wkroczył do środka. Podszedł do karczmarza i złapał go za kołnierz. Słuchaj, następnym razem grzeczniej do swoich klientów odparł mu i uderzył go z pięści. Po czym odwrócił się i wyszedł z karczmy. Drzwi wstawimy jak wrócimy burknął do otępiałego karczmarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:45, 31 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wpadłeś w drzwi z takim impetem że wyrwało je z zawiasów i poleciały metr dalej, w momencie gdy zbliżałeś się do karczmarza kilka osób wyciągało zza pasów swoje noże, sztylety i pałki. Podszedłeś do karczmarza ale ze względu na swój wzrost złapałeś go za fartuch, przyłożyłeś mu a on padł nieprzytomny na ziemię. gdy odwróciłeś się zobaczyłeś na swojej drodze spory tłumek ludzi z bronią w ręku
-Nieludź właźi nam do oberży, wrzaszczy jak pogon i jen naszego ziomka bije, być nie morze. Dawajć chłopy, zaro go obskuruwujemy (obedrą ze skóry) i Szarlatanowi sprzedamy mozim jaki grosz jeszcze na antałek gorzołki wpadni - po tych słowach ruszył na ciebie szarżą wymachując krótkim toporkiem, jednak ku twemu szczęściu był już tak upity że biegnąc zahaczył biodrem o jedną z ław i przewrócił się, lądując pod twoimi nogami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Czw 21:57, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:58, 31 Paź 2013
|
|
|
|
- Skończony idiota... - mruknął do zabójcy. - I co my niby powinniśmy z tym zrobić? Nie mam ochoty na bójki... - westchnął. Naprawdę nie lubił takich sytuacji.
- Co ty na to żeby go zostawić i iść do tego twojego karawaniarza? To chyba lepsze niż patrzeć na rozpierduchę.
Uśmiechnął się mimowolnie. Tak naprawdę to chętnie popatrzyłby na czyjeś wnętrzności porozwalane na podłodze.
|
|
|
|
|
|