Autor |
Wiadomość |
<
Wilczy Jar
~
Krwawy Kowal
|
|
Wysłany:
Sob 20:22, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Duszenie kwiatkami, jakie to innowacyjne - zakpił i przymknął się już na dobre. Szedł równo z Ilyushą, woląc pilnować swoich pleców. Oraz nóg. Jakoś mało kto lubi całować glebę, a on nie zaliczał się do wyjątków. Bez słowa prowadził towarzysza, cały czas wspominając w myślach udzielonych wskazówek. W lewo, w prawo, to prosto, to za tą małą dolinką w inną stronę, to na zachód, to na wschód, to na północ... Bogowie wiedzą, że centaury potrafią wszystko skomplikować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:28, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Idąc dnem wąwozu usłyszeliście z obu stron szelest deptanych liści, zatrzymaliście się, a zza krzaków wyskoczyły dwa Ghazule, człekokształtne istoty, niskie bo mierzą 1,60m ich broń stanowią zakrzywione krisy, cere mają blado-białą () na sobie mają ubrane lekkie, skórzane zbroje. - Krak najg hanu bakal - wrzasnął ten po prawej po czym rzucił się do ataku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Sob 20:28, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:33, 02 Lis 2013
|
|
|
|
- No po prostu cudownie! - wrzasnął. Tego tylko brakowało żeby dać się złapać w tak gównianym miejscu jakim jest wąwóz. Niewiele myśląc rzucił czar tarczy by zablokować pierwszy atak i dać czas na reakcję Kirinowi.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:43, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
@Ily twoja tarcza nie spełniła w pełni swojej roli, gdy jeden z Ghazuli rzucił się na ciebie, tarcza nie dała rady go zatrzymać, on jednak stracił równowagę i wpadł bezwładnie na ciebie. Tracisz 2pkt. życia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:51, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Krak najg hanu baka, ty mały palancie! - odkrzyknął i w ostatniej chwili uskoczył w bok przed łysą parodią krasnala z prawej. Noże zakreśliły łuk w słońcu.
Jaka szkoda, że nie mógł ich oślepić samym blaskiem ostrzy. Zadanie byłoby znacznie łatwiejsze. Przynajmniej nie musiałby się tak spieszyć. Kirin okrążył go błyskawicznie, starając się znaleźć za jego plecami - albo chociaż na tyle, by napastnik na chwilę stracił go z pola widzenia. Miał dogodną pozycję, by poderżnąć mu gardło. A nawet jeśli nie, to chociaż mógł spróbować zatopić sztylet w jego karku.
Ciął mocno, starannie celując, chociaż prawdę mówiąc wszystko jedno mu było, gdzie trafi, byleby skutecznie, poprawił drugim sztyletem. Prawdopodobnie.
Może mu się udało.
Nie miał czasu sprawdzać. Jedyne minimum było takie - "jeśli ofiara się nie ruszała, to znaczy, że chociaż trochę się udało"...
- Nie możesz spróbować tej swojej sztuczki z kwiatkami na tym z lewej? - wysapał, nie odwracając się w stronę Ilyushy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:56, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
@Kirin, twój atak poskutkował po części, Dwoma sztyletami przejechałeś mu po klatce piersiowej przebijając zbroję. Zadajesz 12 pkt obrażeń. Poczwara stanęła, popatrzyła na swoją klatkę i zaczęła ryczeć coś w swoim języku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Sob 20:57, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:00, 02 Lis 2013
|
|
|
|
Sztuczki? SZTUCZKI!?
No teraz to się zdenerwował. Wyciągnął z kieszeni kilka ziaren i, wyszeptując szybko inkantację, wysypał je pod nogi przeciwnika. Z ziaren natychmiast wyrosły pnącza mające unieruchomić przeciwnika. W tym samym czasie wyciągnął swój sztylet, by móc, w razie potrzeby, walczyć wręcz.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:05, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Twoje zaklęcie zadziałało, zatrzymując cios potwora kilka centymetrów od twojego karku. Nie zadajesz żadnych obrażeń
@Kirin, rozwścieczona poczwara rzuciłą się szarża na ciebie, udeżając cię z bara poleciałeś w powietrze, wylądowałeś na plecach. Otrzymujesz 3pkt obrazen
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Sob 21:07, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:18, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Uch! - syknął mężczyzna, po raz kolejny uderzając w ziemię. Przetoczył się w bok, zaraz zerwał się na równe nogi. Ostrożnie krążył wokół potwora, starając się znaleźć dogodny moment.
Za nisko... Za nisko... - pomyślał z rozczarowaniem, jednocześnie chłodno analizował ogół sytuacji.
Kiedy chcesz unieruchomić częściowo przeciwnika i zdobyć dla siebie kilka minut, należy uszkodzić staw łokciowy, tak, by nie był w stanie czuć ręki - wypłynął mu z pamięci głos dawnego nauczyciela, Ivelliosa. Uderz dobrze, a celnie. Nawet lekki cios wystarczy, by na chwilę nie był w stanie użyć ręki. Przy odrobinie szczęścia może uda ci się całkowicie unieruchomić łokieć, raz na dobre.
Jeśli więc uda mi się unieruchomić ten łokieć, broń pokraki będzie bezużyteczna, skonkludował błyskotliwie Kirin, jak zawsze udowadniając swoją nieprzeciętną inteligencję.
Przymierzył się pospiesznie, starając się uderzyć w określone miejsce. Dotychczas to się sprawdzało. Jednocześnie kopniakiem postarał się podciąć ofierze nogi, uderzając i w rzepkę, i zaraz chwilę później próbując trafić w kostkę.
Kostka, kolano, łokieć... Czy to wszystko? Nie, jeszcze gardło i serce... Ale to zaraz. Czy mi się udało?
Czuł rozprzestrzeniający się ból od swojego ramienia, stopniowy, tępy, rozlewający się wokół...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:23, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Trafiłeś potwora w kolano, jednak on nic sobie z tego nie zrobił, złapał cię lewą ręką i przyłożył ci głownią miecza w skroń po czym straciłeś przytomność.
@Ily, zaklęcie które rzuciłaś na potwora przestało działać, Ghazul złapał cię za barki i przyłożył ci z głowy, również straciłaś przytomnosć.
Obudziliście się, znajdujecie się w małym pokoju, leżycie na siennikach, obok was jest stolik na którym jest dzbanek z jakimś napojem i jedzenie w postaci pieczonego mięsa, pomidorów i jabłek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blodwyn dnia Sob 21:30, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:34, 02 Lis 2013
|
|
|
|
Ocknął się i zobaczył sufit. Pieprzony sufit. Muszę się pozbierać, śniły mi się centaury... - pomyślał, po czym podniósł się do siadu i spojrzał w bok. Zabójca.
- Ku.wa mać - wymamrotał. Czyli to jednak nie był sen. Rozejrzał się uważniej po pomieszczeniu. Nie znał tego miejsca.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:38, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Leżał. Leżał i leżał. Leżał.
Plackiem. Od czasu do czasu zmieniał pozycję, ale to z rzadka. Nawet nie chciało mu się ruszyć.
- I tylko hurysy do szczęścia brak - skonstatował z rozmarzeniem, zanim się ocknął, otrzeźwiał, rozejrzał się.
- Czy te drzwi mają klamki? - zapytał z wahaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:40, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Drzwi są zrobione z solidnego, grubego drewna, z okuciami z jakiegoś rodzaju metalu którego nie rozpoznajecie z tej odległości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:44, 02 Lis 2013
|
|
|
|
- A bo ja wiem? Mało mnie to obchodzi - mruknął. Był wkurzony, że musiał czekać trzy godziny nim Kirin się obudzi. Siedział po turecku na swoim sienniku i wcinał kolejne już jabłko. - Jeśli tak cię to interesuje to sprawdź.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:48, 02 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 21 Lip 2013
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zmrużył oczy, przyglądając się drzwiom, zanim zeskoczył z łóżka i podszedł ku nim. Nie sprawdził klamki - amatorszczyzna! - zajął się dla odmiany zawiasami. Niektóre drzwi można było uszkodzić w ten sposób i uciec, no ale to niektóre... Ciekawe, czy tutaj dbano o dofinansowanie cieśli oraz ślusarzy, pomyślał.
- Niezłe - stwierdził z uznaniem i pomacał metal, zaraz sprawdził mechanizmy zabezpieczające drzwi, zerknął przez dziurkę od klucza. Zakładając, że istniała i nie miał halucynacji, oczywiście. - A może my jesteśmy już u tego kowala czy co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|